Ale "dietować" trzeba się w dalszym ciągu bo Polska tuż, tuż ...
Siła nadal jest choć weekend dał się troszkę we znaki, kawałek ciasta do kawy zaliczony (potraktowałam to jako posiłek, dlatego wyrzutów sumienia nie mam). Zwariowana sobota pozwoliła mi zapomnieć o głodzie i zjadłam mniej niż powinnam, dzisiaj znów wskakuję w standardowy rytm dietowy :)
Miłego dnia :*
wiwii
11 sierpnia 2013, 13:442 kilogramy, to bardzooo dużo :) Miłego dnia! :)