Bałam się, że będzie to raczej kroczycho do tyłu, bo od miesiąca nie miałam ani za dużo czasu dla siebie, ale szczególnej motywacji. Nie ćwiczyłam ani razu od miesiąca. W między czasie zaliczyłam paskudne zatrucie pokarmowe, przeziębienie dzieciaków i dołek psychiczny. Na szczęście wychodzę na prostą. Znowu...
Waga niestety skoczyła do 71, za to wymiary te same co miesiąc temu. Uffff. Tylko czuję, że się bardziej rozlazła zrobiłam. Trudno.
Dzisiaj już poćwiczone. Walczę dalej!
angelisia69
30 października 2016, 13:34skoro wymiary te same,to pewnie moment zleci,najwazniejsze ze juz na prostej ;-) Trzymam kciuki i zdrowia zycze!