Plus, że wczoraj cały dzień gdzieś chodziliśmy, aż mi nogi w tyłek weszły
, więc może spaliłam trochę tych kalorii. A efekt- pół kilo mniej na wadze
Tak, tak, dobrze czytacie- MNIEJ! Dzisiaj po wstaniu miałam 65,5. Jest dobrze.A żeby było jeszcze lepiej, kupiłam sobie wczoraj hula hop i będę codziennie je męczyła, dla lepszych efektów. Dzisiaj siadam też na rower.
Wiem, co chwilę tak gadam, a potem nic z tego. Ale z młodym ciężko mi ćwiczyć, a jak on śpi to szybko robię to, co muszę- prasowanie, pranie, sprzątanie. Ale mam nowy plan- jak dzieci zasną to mam godzinkę na ćwiczenia. Trochę pedałowania, krótkie ćwiczenia z youtube'a. A hula hop kilka razy po kilka minut w ciągu dnia. Póki się nie nauczę kręcić dłużej niż 5 sekund
mathka
17 maja 2010, 10:14I biję się z myślami - wykupywać, czy nie wykupywać ;) Jeszcze parę dni temu mówiłam, że nie wykupię... ale w końcu zaczęłam widzieć efekty - bo 4 kg to już coś, i cerę mam ładniejszą (a była taka obrzydliwie tłusta ostatnimi czasy...), i jak sobie pozwolę na chwilę obżarstwa, to już nie jestem w stanie wmłócić tyle co kiedyś ;) Nawet kalorie łatwiej mi liczyć ;) Toteż, jeśli uda mi się wydłubać coś z portfela to wykupię sobie SD na dłużej ;) Tym bardziej, że moje dziewczęta już urosły sporo, a ja niestety z nimi, tylko że w szerz ;) Pamiętam, jak to wyglądało gdy mniejsze były - znalezienie chwili dla siebie graniczyło z cudem. 3mam mocno kciuki, by udało Ci się znaleźć czas na odrobinkę ćwiczeń i siłę, na rezygnację ze słodyczy - jestem pewna, że to wystarczy, by karmiąca mama schudła ;) A nawet, jeśli na ćwiczenia czasu nie starczy, to przecież przy maluchach i domowych obowiązkach masz co dzień ruchu pod dostatkiem ;) Pozdrawiam serdecznie, Monika