Przyznaję się bez bicia, ten tydzień totalnie, na całej długości zawaliłam :( zero diety, ćwiczenia jakieś tam były, ale bardziej typu rower z koleżanką, czy rolki, żadnych które robiłam codziennie przez ponad 2 miesiące, nie wiem co mi odwaliło :( może to była reakcja na ten mój zastój wagowy ? sama nie wiem, wiem tylko tyle, że zawiodłam się na samej sobie. Źle się z tym czuję, nie trzymałam diety, wpadła pizza na imprezie, piwka, kebab. ;/ ale całe szczęście dzisiaj się opamiętałam, wstałam postanowiłam się zważyć, szczerze to się bałam że przytyłam, ale o dziwo i na szczęście moja waga się nie zmieniła :) jedyny chyba plus z tego tygodnia swobody. Ale od dzisiaj już zaczęłam kontynuować moją dietkę i ćwiczonka, koniec lenistwa, reszta kg się nie zgubi sama :) za miesiąc mam weselicho, trzeba się odstawić, jakąś kiecuszkę ładną zakupić :) Mam znowu motywację :):)
Miłego dnia kochane :*:*
dobwe
11 lipca 2013, 15:07każdy czasem ma chwile słabości, ale najważniejsze to się w odpowiednim czasie opanować :) powodzenia w dietkowaniu :*
bellezaaa
11 lipca 2013, 14:20Dobrze, że juz się ogarnęłaś i wracasz na dobrą drogę :) Nie mozna wiecznie się obzerać, bo sylwetka sama się nie zrobi. No to udanych zakupów życzę ;)