I ruszyli...! Jak miło zacząć zakuwanie po nocach. Cały semestr o tym marzyłam no i się w końcu doczekałam. Serce me się raduję. W żyłach płynie kawa a w głowie słychać echo etruskich grobowców. Macie jakieś inne specyfiki, które utrzymują przy życiu podczas sesji niż kawa i energetyki? Coś z serii "healthy food"? :)
Śniadanie: musli z jogurtem
2 śniadanie: grejfrut
Obiad: Makaron z sosem ze szpinakiem i serem feta
Kolacja: 1x chleb żytni z mozarellą
Siły brak - ćwiczeń brak.
Kamillla1991
16 stycznia 2014, 00:18banany, orzechy
Angela104
15 stycznia 2014, 23:50Ojj to widzę , że przeżywasz to co ja ;P też się edukuję w nocy bo w sobote mam egzaminy :D Ja to tylko lecę na kawie a i tak wątpie , ze ona coś mi daje ;) Powodzenia :)