I w końcu spadek wagi...
Po dwóch tygodniach nieprzestrzegania do końca diety... po lekkim przytyciu... po wzięciu się w końcu w garść i ponownej walce... Udało się!! 1,9 kg w dół... Duma mnie rozpierała dziś rano...
I w końcu spadek wagi...
Po dwóch tygodniach nieprzestrzegania do końca diety... po lekkim przytyciu... po wzięciu się w końcu w garść i ponownej walce... Udało się!! 1,9 kg w dół... Duma mnie rozpierała dziś rano...
aluna235
13 listopada 2015, 22:20Gratuluję. Pozdrawiam
megiagnes
13 listopada 2015, 21:42Pięknie ;)