No i stało się, zrobiło się mroźno i zarazem odechciało mi się spacerować co więcej miałam ostatnio trochę stresów, które niestety zajadałam słodyczami .... aż dziw, ale waga pokazała nieco mniejszą liczbę [-0,7kg, co daje 84,3kg i BMI 30.59 - jeszcze otyłość]
Ostatnio podjęłam się nieco głębszej lektury i postanowiłam postawić na IF (Intermittent Fasting) w bloku godzinowym 16/8, czyli 16 godzin postu i 8 godzin jedzenia. Planuję zjadać śniadanie o 12:00 a kolację o 20:00, ale nie wiem jeszcze czy mi się to w praktyce nie przesunie na przykład na 11:00 - 19:00. Teraz kiedy już pracuję w bardziej stałych godzinach niż wcześniej, będzie mi to o wiele łatwiej wykonać. Jutro chcę już powoli zacząć, tak żeby w poniedziałek działać już pełną parą w związku z tym muszę dokonać cudu = zero