Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Trzymam się mimo trudności


Przepraszam za chwilę milczenia. Dziś też tylko króciutko na razie. Spadek jest, to najważniejsze. 95,3 dziś zobaczyłam na wadze. Niestety dopadły mnie niespodziewane trudności. To znaczy część spodziewana, a część nie. W weekend ozonowałam mieszkanie po panleukopenii - kocim wirusie, który miałam u siebie w grudniu (bez ozonowania ten wirus potrafi przetrwać rok a nawet dłużej), a chcę w maju-czerwcu wziąć kociątka na dom tymczasowy i musiałam się pozbyć dziada. Więc mieszkałam przez weekend u koleżanki. Diety pilnowałam, ale z ćwiczeniami było trudno.

A gdy wróciłam do domu w poniedziałek, dopadła mnie angina :( Tak więc już przez trzy dni walczę z silnym bólem gardła. Była też gorączka. Oczywiście nie ma jak ćwiczyć przy chorobie. Mam nadzieję, że od poniedziałku forma wróci. Ale dobrze się odżywiam i widać to na wadze :) Pozdrowionka dla Was! :) Troszkę chłodna ta majówka, prawda? 

  • annna1978

    annna1978

    3 maja 2019, 16:58

    Male kotki... nie ma nic piękniejszego:)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.