wiem, wiem, ze glupota jest zmieniac pasek o 0,4 kg, ale zmenilam, bo waga ponizej 61,6 kg to dla mnie taki maly sukces. odkad przytylam do tych ponad 60 kg, nie udawalo mi sie schudnac ponizej 61,6 kg a pare razy probowalam, a teraz prosze 61,5 kg ;). jest dobrze ;) tylko, ze no jutro chyba szykuje sie u mnie polska kolacja (zurek, pierogi i wino-wiem, nie polskie, ale cos pic trzeba), no ale nic to, przeciez przez odchudzanie nie bede rezygnowac ze swojego zycia towarzyskiego ;)
sniadanie: 3 sucharki z dzemem, kawa z mlekiem, dwie suszone sliwki, obiad: marchew z groszkiem, mix salat z kurczakiem, cukinia, papryka i sosem jogurtowy, kawa, podwieczorek: wielgasna gruszka, kolacja: kurcze pieczone, ciecierzyca, warzywa gotowane (troche marchwim brokula i kalafiora)