Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
ubezpieczenie


W koncu wyrobilam sobie ubezpieczenie zdrowotne, wiem ze niemadra jestem, ze chodzilam 10 miesieczy tylko z ubezpieczeniem ISIC a nie zwyklym, no ale dzisiaj sie przemoglam, wczoraj zaplacilam, dzisiaj poszlam sie zapisac wzielam numerek a tam 118 osob w kolejce. wiec poszlam na zakupy, wrocilam, poszlam do akademca, wrocilam i  w koncu wyrobilam, oczywiscie wiedzialam wiecej niz babka w okienku, ale mozna sie przyzwyczaic. wiec w sumie dzis prawie nic nie zrobilam, jeszcze jak wrocilam to na fb zagadal Moj Kolega i jakos tak sobie gadalismy o malych podrozach i duzych.

sniadanie: 4 sucharki z dzemem, kawa z mlekiem, dwie suszone sliwki, obiad: mix salat z salatka z owcow morza, ciecierzyca, papryka i tzatzki, podwieczorek (pozny byl obiad, wiec nie chcialo mi sie jesc): kawa, dwie suszone sliwki, kolacja: gulasz z indyka, ratatuille, salatka (mix salat, papryka, pomidory, oliwa z oliwek, ocet winny)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.