Jakos tak od poltora tygodnia bujam sie z 63,3... Raz widzialam na wadze 62,7 i niepotrzebnie zmienilam pasek, bo teraz waga poerasmusowska, wlasnie wazylam 63,3 jak przyjechalam z erasmusa, choc wydaje mi sie, ze bylam grubsza...moze dlatego, ze bylam opita piwem, sama nie wiem. no nic teraz mam pierwszy dzien z moich dni, wiec poczekam az sie skoncza i pomysle, co dalej, bo niemozliwe, zeby juz po niecalych 2 kg byl zastoj...
sniadanie: 4 sucharki z dzemem, kawa z mlekiem, mandarynka, obiad; mix salat z slatka z indyka, karczochami, papryka i tzatziki, kawa, podwieczorek: gruszka, mandarynka, trzy suszone sliwki, kolacja: zupa z ziarenkami (fasola, groszek, soczewica...), mix salat z kukurydza, papryka, oliwa i octem winnym, marchew z oliwa z oliwek
etvita
24 listopada 2014, 21:22Ehh ta waga potrafi wkurzać :) Też miałam tak kiedyś ze zmianą paska :D Powodzenia