Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
po


Wykonczona, wczoraj, a raczej to juz bylo dzisiaj poszlam spac o 4tej, wstalam o 10tej i dalej powtarzac do 15stej. egzamin hmmm....zdac to zdalam, tylko ze w gre wchodzi srednia i musze zdac praktycznie na maksa, zeby utrzymac srednia. jestem juz na etapie w swoim zyciu, ze nie ma czegos takiego, jak trudny egzamin, szczegolnie pisemny, bo co do ustnego to moze zalezec o humoru i czy sie podobamy prof czy nie, jak nie to moze zapytac o jakis przypis i koniec, a pisemne egzaminy raczej sa ogolnikowe, wiec jak sie mowi, ze egamin byl trudny, tzn ze sie po prosto nie douczylo. wiec nie powiem, ze moj egzamin byl trudny, ale byl zle skonstruowany, a raczej nie tak, jak mial byc. pierwsze co, to brak prof, o 14stej napisala, ze jej nie bedzie, wiec to juz wyklucza jakiekolwiek dyskusje z asystentka. egzamin byl zaplanowany na 2,5 godz i w razie potrzeby czas mial byc przedluzony o 15 min, byly 2 godziny i ani minuty wiecej, nie bylo czasu na myslenie, trzeba bylo pisac, pisac i pisac, zapisalam 6,5 strony papieru podaniowego. mialo byc po 3 pytania na kazdy modul (czyli 6 pytan) i z nich trzeba bylo wybrac po 2, wiec czysto hipotetycznie, jesli nie chce sie uczyc o systemach emerytalnych nie ucze sie, bo wybiore dwa inne pytania (uczylam sie wszystkiego jakby co), fakt byl wybor, ale miedzy pytaniem 2 i 3 z kazdego modulu a 1 pytanie bylo obowiazkowe. mialo nie byc zadan czysto matematycznych, pierwsze pytanie obowiazkowe zadanie matematyczne. Nie wiem, teraz nie bede myslec o egzaminie bo jak zaczynam myslec, to zauwazam bledy, jakie zrobilam i sie zalamuje. 

Pomysle, jak beda juz wyniki. Tymczasem dzisiaj odpoczywam, nadrobie w serialach: uwazam, ze to straszna strata czasu, ale jednak Prawo Agaty i Zabojcze Umysly ogladam, no czasami jak jestem chora, czy jak chce sie odmozdzyc jakis CSI, ale nie ogladam tego namietnie. Jutro odgruzowuje mieszkanie, i na 15:30 mam spotknie, w sprawie wynajmu sali na przedstawienie teatralne. A od piatku zabieram sie za prace mgr, musze najpierw wymyslic o czym chce pisac... 

Jadlospis:

sniadanie: 4 sucharki z dzemem, kawa z mlekiem, pomarancz, obiad; salatka (mix salat, salatka z kalamarow, grzybki marynowane, papryka, tzaziki), podwieczorek (przed egzaminem) kawa, dwa cistka kakaowe (jedno ma AZ 52 kcal!), kolacja: indyk w sosie grzybowym (trzy plastry) 2* ratatuille

padam z nog

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.