Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
niecierpie weekendow


No nic dieta przez weekend poszla sie walic, no, ale co mloda jestem musze sie tez kiedys wyszalec. z jedzeniem nie przesadzalam zabardzo gorzej z piciem. masakra, zdecydowanie za duzo picia. Pozytywne chociaz to, ze mialam sporo ruchu: rower moja milosc. jutro wracam na dobre tory. 
w pt na kolacji byl rowniez moj kolega, myslalam, ze przyjdzie z dziewczyna, bo napisal mi w sms 'bedziemy', byl jednak sam, mowiac, ze dziewczyna sie uczy.usiadl kolo mnie, gadalismy praktycznie caly czas, oswiadczyl, ze na nastepne wesele musze jego zaprosic. wzial moja prace do przeczytania i dzisiaj zadzwonil, ze zaczal czytac. generalnie juz nie wpatrywal sie we mnie tak strasznie jak zawsze, przynajmniej nie czulam sie niezrecznie. cholipa wpadlam po uszy, caly czas mi siedzi w glowie. dzis na fb sprawdzalam swoja tablice i polowe umieszczanych rzeczy umieszcza on, komentuje, dzis jeszcze zadzwonil. patowa sytuacja, on ma dziewczyne i nie moge z tym nic zrobic. no nic, odwzajemniam jego zachowanie, komentuje, co pisze na fb, pisze sms, duzo z nim rozmawiam, tylko nie moge sie przelamac do odwzajemnienia spojrzen. 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.