Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
powitanie


Nazywam sie Prizzy, mam 24 lata. Postanowilam zaczac tutaj pisac, majac nadzieje, ze znajde motywacje, bo po wakacjach strasznie przytylam i nie moge sie zebrac, generalnie tak od dwoch lat tyje, to co udalo mi sie schudnac i juz wrocilam do mojej wagi poczatkowej. nie czuje sie ze soba dobrze, a jeszcze gorzej jak sprzatalam w szafie i musialam wyjac te ciuchy, co byly na mnie kiedy za duze, a schowac, te co teraz sa za male. 
Jestem teraz na zakrecie, boje sie tego, co jest dalej. koncze studia licencjackie, duzo mam jeszcze do poprawienia, a czasu tak malo, bo 1 pazdziernika musze oddac prace. chce sie zapisac na mgr, ale z wielu powodow jest ogromna szansa, ze nie dostane stypendium socjalnego i boje sie, ze nie dam rady sama sie utrzymac, bede musiala znalezc jakas prace, a co za tym idzie odpuscic sobie troche studia, plany byly piekne, ale nic nie jest tak jak mialo byc. 
Zakochalam sie w przyjacielu, znamy sie od dawna, nigdy na niego nie patrzylam, jak na faceta, pomimo ze kolezanki mowily, po tym jak sie rozstal ze swoja dziewczyna, z ktora byl jakies 3 lata, ze bysmy tworzyli fajna pare, teraz jest zwiazany z kims, dziewczyna bardzo mila, sympatyczna i ladna. W normalnej sytuacj bym odpuscila, tylko ze on cos do mnie ma... Wszystkie moje znajome mowia, ze caly czas mi sie przyglada i to az nienaturalnie wpatruje sie we mnie, tak bardzo ze czuje sie niezrecznie, caly czas, jak przychodzi do mieszkania, gdzie mieszkam, rozmawia praktycznie tylko ze mna, ostatnio jak bylam z dziewczynami i z nim na miescie, to zagladal przez ramie do kogo pisze sms, na fb cos mi co chwila wysyla, interesuje sie strasznie Polska, jak ma aparat to ciagle mi robi zdjecia. Nie wiem, co mam z tym zrobic... Odkad zrozumialam, ze mi sie podobam, zachowuje sie w stosunku do niego troszke inaczej, caly czas z nim rozmawiam, jak jest mozliwosc i sie usmiecham.

Co do mojego odchudzania. Wiadomo, ze chcialabym efekty natychmiastowe, ale ze mam zwalony metabolizm, kg tygodniowo na pewno nie bedzie. Plan taki: 0,5 kg tygodniow, jedzenie zdrowe, niskokaloryczne, raz w tygodniu pozwolenie sobie na cos wiekszego do jedzenia, sprobowac unikac alkoholu, szczegolnie slodkich drinkow, bieganie co drugi dzien, jezdzenie na rowerze wszedze (bojkot komunikacji miejskiej), jak tylko to mozliwe. Wazenie w srody (dwa dni po weekendzie), na 45 kg robie sobie tatuaz. 
To by bylo na tyle. Czas start!

  • WesolaMadziula

    WesolaMadziula

    5 września 2012, 20:44

    Powodzenia:)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.