Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
2/13


Niedziela. Ostatni dzień weekendu, a jutro do pracy.... oj, mało pocieszające. Jeszcze w poniedziałek i wtorek miałam być na urlopie, ale mam tyle roboty, że nie mogę sobie pozwolić na urlop.No nic, jakoś będzie. Na tygodniu sobie to wolne odbiorę.

Dziś drugi dzień I fazy protal. Na śniadanie był omlet z 3 jaj i korniszon. Na resztę dnia nie mam planów jedzeniowych. Za jakieś pół godz wychodzę do przyjaciółki i pewnie posiedzę tam kilka godzin, dlatego wezmę duży jogurt naturalny na wypadek gdybym zgłodniała. 

Dziś się w końcu wypróżniłam. Nigdy nie sądziłam, że wypróżnienie będzie tak wyczekiwaną częścią mojego codziennego egzystowania. 

Miałam się codziennie nie ważyć, ale ugięłam się. Waga wskazała 74,0 kg. Spadło mi 0,4 kg w ciągu dnia. Już więcej się nie ważę, dopiero w czwartek, a później w sobotę.

I zrobiłam dziś już 20 brzuszków. A wczoraj wieczorem przyszalałam i zrobiłam 100 :D

No nic, muszę uciekać. Napiszę jeszcze coś wieczorem.

Miłego dnia :*
  • Reptylia

    Reptylia

    3 stycznia 2010, 20:32

    Dziękuje za podpowiedz co do dodania olejku zapachowego-o tym nie pomyślałam=) Pozdrawiam.

  • ewelcia0803

    ewelcia0803

    3 stycznia 2010, 18:27

    ja też zaczynam ćwiczyć brzuszki, tylko cos opornie mi to idzie;-) Polecam Ci skakanie na skakance. Podobno sporo kalorii można spalić w ciągu 30 min skakania! Życzę powodzenia i wytrwałości!!

  • joowi

    joowi

    3 stycznia 2010, 14:51

    polecam szklaneczkę soku z kiszonej kapusty na problemy :) powodzenia i wszystkiego dobrego w Nowym Roku!

  • bezkonserwantow

    bezkonserwantow

    3 stycznia 2010, 11:10

    <img src='http://www15.picfront.org/picture/50SledNGS/img/222wv1.gif' alt='222wv1.gif' />

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.