Tyle miałam planów jeżeli chodzi o wysiłek fizyczny, ale nic z tego nie wyszło. Miało być bieganie, ale pogoda się zepsuła i nie czułabym żadnej przyjemności w bieganiu podczas deszczu i walcząc z mroźnymi powiewami powietrza. Co prawda dziś był bardzo długi spacer z mężem (czyli dla niego normalny chód a dla mnie trucht), ale założonego rozpoczęcia joggingowania nie było. Jeszcze dziś spadł śnieg więc chyba będę musiała o innych formach ruchu pomyśleć.
Cały weekend przesiedziałam nad papierami, jestem wykończona psychicznie i wyeksploatowana jeżeli chodzi o twórcze pomysły a jutro zaczyna się tydzień pracy. Trzeba będzie się jakoś trzymać.
LennQ
6 stycznia 2013, 21:49Ja juz marze o nastepnym weekendzie wiec byle tylko te 5 dni przezyc :DDD Powodzenia,moze i moim kolejnym postanowieniem bedzie np.miesiac bez slodkiego?? :*