Jak to może byc? Rano po śniadaniu ważyłam 76,0 kg a po powrocie z pracy i zapychającym obiedzie 75,4 kg. Toż to prawie kilogram w dół. Albo dieta proteinowa jest taka dobra albo to czysta magia
A tak w ogóle to ciężki dzień miałam w pracy. Miałam momenty gdy myślałam, że się pobeczę ale zacisnęłam zęby i jakoś poszło. Po powrocie do domu na pocieszenie kupiłam sobie nową bluzkę (śliczną, czarną wiązaną na karku, która pięknie pokazuje ramiona), nowe kolczyki (wkręty, motylki wysadzane cyrkoniami) i perfumy. Od razu mi się polepszyło :)
Jutro mam ognisko ze znajomymi. To też pierwszy dzień fazy białko+warzywa. Wiem, że jutro nie obędzie się bez alkoholu (duuużo pustych kalorii) i jakiejś kiełbaski ale jestem na to gotowa. Jestem gotowa też na skutki soboty. W sobotę mam urodziny i przychodzą do mnie znajomi na kolację. Przecież nie będę przegryzała listka sałaty gdy oni będą wcinali pyszności. Ale nie chcę szalec, wszystko w rozsądnych ilościach. Od niedzieli pociągnę 3 dni białek i warzyw a później znów same białka. No chyba, że świętowanie przeciągnie i na niedzielę.
A dziś zjadłam:
- jajko na twardo;
- serek wiejski z cynamonem;
- podwójna pierś kurczaka duszona w ziołach.
Tyle. Ale jestem głodna teraz i zaraz usmażę chyba omlet sobie. Chodzi za mną już od wczoraj. I jakiegoś jogurcika bym zjadła. Mniam.... no, coś wykombinuję.
I wiecie co, coraz lepiej czuję się na Dukanie. Wcześniej jakoś niekoniecznie, ale dziś jest lepiej choc koncentracji nadal brak. Ale to pewnie wynik przemeczenia i braku urlopu. I nie chce mi sie tak jesc, nie mam ciągot jakiś, nie chce mi się słodkiego. Jest w pytkę!
ewalondaa1977
30 lipca 2009, 18:42Odwodnienie napewno, ale m in na tym tez polega, zeby pozbyć się nadmiaru wody. Przeciez to nie koniec diety i super efektów Pozdrawiam
PinkWhale
30 lipca 2009, 18:10moze stracilas wode... dieta wysokoproteinowa czesto powoduje odwodnienie :)