Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dieta proteinowa- dzień czwarty *walka z pokusami*


 

Kiepski dzień. Tzn nie taki znowu kiepski, ale wypluta na maxa jestem. W sumie to dużo dzisiejszy dzień wniósł w moje życie/doświadczenie, bo:

- pół dnia biegałam po firmie jak wariatka i załatwiałam pewną sprawę, co było dośc fajne bo lubię takie życie na wariackich papierach. Ale od południa opadł mi poziom energii i ani ręką ni nogą;

- dostałam ochrzan od szefa, bezpodstawny, niesłusznie podważył moją pracę i się nieźle wkurzyłam;

- po pracy byłam u znajomej, która na moją częśc usmażyła naleśniki (uwielbiam!!!!!). Ale odmówiłam i nie złamałam się. Na szczęście naleśniki były z kurczakiem to chociaż mięsa sobie pojadłam :) Później podała ciastka i tak siedziałyśmy z koleżankami, one się zajadały a ja żułam kawałki mięsa :D

Dziś zjadłam:

- placuszki z otrąb;

- mały serek wiejski z cynamonem;

- duży jogurt naturalny bez cukru;

- pół garści kawałków z piersi z kurczaka smażono- duszonych plus kropla sosu czosnkowego (błąd, ale dobrze smakowało);

- 1,5 płata śledzia w occie (nie wiem czy w ogóle na Dukanie można śledzia w occie jeśc);

- mały serek wiejski z cynamonem;

- jajko.

Jednak najbardziej jestem dumna z tego, że się powstrzymałam przed zjedzeniem naleśników i ciastek. To dowód na to, że nie jestem takim beznadziejnym obżartuchem, który nie może się powstrzymac od jedzenia. Dużo mi to dało, podbudowało wiarę w siebie :)

Mimo wszystko jakaś zdołowana jestem. Smutno mi i w ogóle. Nie mogę spac po nocach i ciągle jestem zmęczona. Czy to przez dietę?

 

  • asiulaa.rzeszow

    asiulaa.rzeszow

    29 lipca 2009, 20:41

    hej a bardzo dobrze dzisiaj juz moj 11 dzien a6w:)) hmm...dziwne bo raczej kregoslup nie powinien bolec a moze na za twardej powierzchni lezysz?? powinien cie moze troszke na poczatku kark bolec i strasznie miesnie brzucha tak jak mnie...

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.