Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
to był chyba jakiś znak




Dzisiejszy jadlospis:
śniadnie: 3 kromki macy z serkiem kanapkowym
przez 8 godzin pracy: duzy jogurt naturalny i troche musli + pomarancza
obiad: talerz krupniku

Po obiedzie wlaczyl mi sie zajadacz stresu i zjadlam 2 pomarancze, 2 male kanapki (bialy chleb- wrog szczuplej figury) ze smalcem i cebula, 3 polowki moreli w zalewie i troche sporo popcornu. Bedac w desperacji siegnelam po telefon i wykrecilam numer pizzeri. Po moich slowach "chce zamowic pizze" ktos odpowiedzial "to pomylka". To chyba byl jakis znak zebym tej pizzy nie zamawiala i nie dzwonilam jeszcze raz. cos mnie powstrzymalo przed wydaniem 30 zl na kupe kalorii, ktore wcale nie sa mi potrzebne.

Ale nadal mi sie cos chce. Choc jestem najedzona, jestem nadal zdenerwowana (praca) i czuje jak mnie skreca zeby pobiec do kuchni i zjesc kawalek bloku czekoladowego. Jaki on musi byc dobry....

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.