Dziś pierwszy dzień proteinowej. Będzie to raczej ciężki dzień, nie ze względu na dietę ale wogóle. Już wczoraj wieczorem jakieś smuty na mnie napadły. Rano ledwo co oczy otworzyłam, ledwo co się wbiłam w ubranie do pracy. Nie jestem zadowolona z tego jak wyglądam dziś. Do tego mam wyjątkowo ciężką głowę, choć już od godziny jestem w pracy. Właśnie piję kawę, może cokolwiek pomoże.
Dziś na śniadanie zjadłam 3 parówki drobiowe. Nic innego nie miałam w domu, bo pomysł diety narodził się wczoraj wieczorem. Muszę zrobić jakieś proteinowe zakupy.
Teraz siedzę i piję kawę. Mam nadzieję, że mnie cokolwiek obudzi.