Robię się coraz większa. Mam mega odstający brzuch, ciągle rosnący drugi podbródek i nie mieszczę się w ubrania. Co prawda ostatnio coraz bardziej o siebie dbam. Ścięłam włosy, codziennie ładnie się czeszę i maluję. I kupiłam kilka fajnych ciuchów nie czekając aż będę wyglądała jak laska. Ale nadal brakuje mi motywacji choć jest 1001 powodów dla których chcę schudnąć. Najwyraźniej nie są wystarczające, żeby ruszyć tyłek i coś z tym zrobić.
W dalszym ciągu najlepiej wychodzi mi użalanie się nad sobą. Niestety.
patih
11 czerwca 2010, 19:14ruszyc tyłek i przestać marudzic, najtrudniej zacząć, potem jakoś pójdzie
Sparcle
10 maja 2010, 11:29prosze sie zabrac za siebie! nie marudzic! nie znam drugiej wiekszej przyjmnosci ponad jedzenie, ale trzeba umiaru! zbieraj sie dziewczyno do dietkowania, a ja trzymam kciuki za ciebie:)
anpani
9 maja 2010, 09:03Hej! Głowa do góry, wielu z nas przychodzi taki moment, ja też go mam ! Będę zaglądać :) pozdrawiam :)
Ruciaa
8 maja 2010, 22:57ja co prawda w vitalii stawiam dopiero pierwsze kroki, a już doznałam tego niesamowitego wsparcia, dlatego jestem z Tobą :)
esperanto
7 maja 2010, 23:34To tak jak my. Ale kurde nie wolno całe życie narzekać!!!!
dontgiveup
6 maja 2010, 23:07Kurcze u mnie to samo ... Bierzemy się w garść ... będę do Ciebie lukać :) iii trzymaj się !! Dasz radę !! tzn damy radę ! ;* pozdrawiam