Hej, nastawiam się psychicznie do działania. To moje ostatnie podejście. Stawiam więc wszystko na jedną kartę. Zaopatrzyłam się w końcu w wagę. Tragedii nie ma - wskazuje 73,7 kg. Chyba bardziej się roztyłam w centymetrach niż na wadzę. 1 stycznia więc się wymierzę. I czeka mnie najgorsze co może być - walka z samym sobą. Jestem specem od wymyślania wymówek.
Trzymajcie kciuki :)
MagiaMagia
30 grudnia 2017, 23:50przypilnujemy :)
Powoli_do_przodu
1 stycznia 2018, 21:56Dobrze mieć wsparcie :) dziękuję