Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Zła organizacja


A raczej jej brak. Tak ciężko jest mi się trzymać planu. Muszę chyba bardziej szczegółowy plan napisać. Dziś jestem zmęczona. To mój trzeci dzień na 6 rano do pracy. Choć mam siłę ćwiczyć, to jednak jestem pełna. Zbyt późny obiad i do tego kawa. Zwłaszcza ta kawa, sprawiają że mam wrażenie, że pęknę. Musze jakoś ujarzmić pracę. Pracuje na kasie w sklepie samoobsługowym. Bywają dni (tak jak np niedziela), że przerwy w ogóle nie mam. Dobrze, że do toalety udaje się wyskoczyć. Klienci nie rozumieją, są niecierpliwi. A człowiek ma nadzieję, że jak szybciej skasuje to wtedy skoczy na przerwę bądź do toalety. Efektem jest niemiłosierny głód, którego zapycham czym popadnie: ostatnio był to pączek, były też cukierki. Jedyny plus tego wszystkiego to fakt, że w ogóle to nie mam na te słodkie ochoty. Chyba muszę sobie jakieś kanapki dodatkowe szykować do pracy. Aby zjeść gdy skończę pracę. 

Mam nadzieję, że Wam idzie lepiej.

  • marrtynna

    marrtynna

    16 stycznia 2017, 21:19

    Witaj, masz ciężka pracę, więc nie dziwię się, że jest Ci trudniej. Ale pomysł z kanapkami jest całkiem dobry. Kanapki, owoce, zdrowe przekąski - trzymam mocno kciuki za Ciebie, nie poddawaj się, jeszcze powalcz:*

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.