A raczej dość nieśmiały ten mój powrót. Przez ten miesiąc wiele się działo, ale w sumie niewiele się zmieniło. Waga stoi jak zaklęta, to znak że muszę zrezygnować ze swoich wolnych od diety weekendów. Zapewne to przyniesie zadowalające postępy.
Zapaliłam sie na moment do treningów, ale po kilku dniach zmuszania się do półgodzinnej mordęgi, naciągnęłam sobie jakiś mięsień, co uniemożliwiło mi Ćwiczenia (chwała Bogu!), dolegliwość szybko minęła, ale nie planuję wracać do ćwiczeń.
Praca w ogrodzie wre😁 Pierwszy raz odkąd mieszkam na wsi będę miała swoje warzywa 🙈 nie jest jakiś specjalnie duży, ten mój warzywnik, ale jestem z siebie bardzo dumna 😁
A z nowości, to za tydzień wracam do pracy po 2 miesiącach laby. Planowałam zadziwić wszystkich swoimi postępami w diecie, ale cóż... 🙄 Równie dobrze można schudnąć w pracy 😅
Pozdrawiam cieplutko czytaczy 😘
adrianna1994
21 maja 2020, 18:11Powodzenia 😉 ja też wracam w poniedziałek do pracy, póki co tylko na tydzień, a co dalej się okaże
posredniczka
21 maja 2020, 21:50Dziękuję 😁
cudmalinka
21 maja 2020, 00:53Może nie jest duży Twój warzywniak, ale napewno warzywa o niebo lepsze niż te ze sklepu. Też marzy mi się w przyszłości mieć coś małego dla siebie pomidorki, ogórki, marchewka. Ech... rozmarzyłam się :)
posredniczka
21 maja 2020, 09:37Nie mogę się już doczekać plonów :)
LiliMarleen.
20 maja 2020, 08:45Gratuluję warzywnika !:) Pozdrawiam :)
posredniczka
21 maja 2020, 21:56Dziękuję 😍