Od ostatniego mojego wpisu minęło już 7 miesięcy. W tym czasie przestałam brać Ozempic, odeszłam po 19 latach z pracy, przeżywałam bardzo trudne chwile (do teraz jeszcze z niektórymi rzeczami nie mogę sobie poradzić), przytyłam kilka kilogramów, ale ostatnio znowu wzięłam się za swoją dietę. Straciłam to co przybyło i na dzisiaj ważę 104,2 kg. To tak w skrócie. Okazało się też , że mam problem z ostrogą piętową. Dość bolesna przypadłość i wymaga ćwiczeń i fizjoterapii, więc się trochę meczę.
Z pozytywów to to, że właśnie od 5 tygodni jestem znowu na z grubsza właściwych torach dietetycznych. Po wzroście wagi z 105 kg do 112 kg, w ciągu tych 7 miesięcy, teraz po 6 tygodniach na diecie ważę 104,2 kg. Nie jest więc źle. Wykupiłam sobie plan dietetyczny na 2000 kalorii (dieta niskowęglowodanowa) i przez 4 tygodnie starałam się go trzymać. Dokupiłam sobie jeszcze jeden plan, teoretycznie trochę mniej pracochłonny do stosowania ( bo ten pierwszy na długo w kuchni mnie zatrzymywał i to było uciążliwe) i teraz zamierzam trochę je miksować, no ten drugi jest trochę mniej urozmaicony :) . Teraz moim celem jest zejść poniżej 100 kg :) i po drodze jeszcze osiągnięcie wagi 102 kg, co będzie znaczyło że pożegnałam II stopień otyłości według BMI:)