Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Naxt day!


Witam Słonecznie wszystkie Vitalijki,
To 24 dzień mojej diety. Jak jest??? Efekty powolne jak już pisałam wcześniej dlatego wczoraj zdecydowałam zacząc biegac. Dla towarzystwa zabieram swoje psiaki i muzykę :)
I muszę przyznać, że było super, pobiegłam więcej niż początkowo założyłam. Potem postanowiłam zrobić dodatkowo spacer, miał być dłuższy, ale moi czworonożni kompani nie mieli już ochoty i sił iść dalej, więc już ich nie męczyłam.

Po tym bieganiu dostałam super powera bo pokonałam siebie i to czego najbardziej się obawiałam - ZE NIE DAM RADY!
Moje wszystkie próby rozpoczęcia biegania zawsze kończyły się postanowieniem, że nigdy więcej bo to nie dla mnie! Wtedy moim błędem był brak oddechu i zbyt szybkie tempo.
Przeczytałam ostatnio, że powinno się biec tak, że można przy tym swobodnie rozmawiac. Dlatego zwolniłam tempo i czułam się świetnie podczas biegania. Wcześniej po kilku minutach czułam, że wypluje płuca!

Od dłuższego czasu ( ok. 5 lat) chodzę spacerem -codziennie szybkim marszem okoły godz., więc przejście na trucht to żaden wyczyn, ale i tak się cieszę, bo ciało pracuje inaczej wtedy.

Dzisiaj rozpoczęłam poranek od śniadania ( twarożek wiejski lekki 150 g, z papryką czerwoną i szczypiorkiem), poszłam na spacer około 5 km szybkim marszem, pouczyłam się na słonku, i postanowiłam pocwiczyc z Ewką Ch.! Wybrałam na sam początek SKALPEL! Całkiem przyjemne ćwiczenia, postaram się codziennie je wykonywać i zobaczymy jakie będą tego efekty.? Wieczorkiem, kiedy się zrobi chłodniej będę biagac ok. 50 minut i może uda mi się wygospodarować czas na rower.

Właśnie szykuję sobie obiadek: 150 g ryby przygotowanej na parze, 25 g kaszy gryczanej i WARZYWKA oczywiście, duuuuużo warzywek!

Jest moja pora, więc zmykam. 14 to 14 :)
Ciałłł :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.