Od samego rana mam tak niesamowitego powera, że sama w szoku jestem. Co prawda przez ten nadmiar energii miotałam się strasznie rano i spóźniłam się do pracy... pierwszego dnia po przerwie. xD Tam czekało na mnie gorące powitanie. Były baloniki, kwiatki, słodkości i prezent. <3 Brakowało tylko szampana :-P Cały dzień rozsadzała mnie energia. Aż paliłam się do roboty i do gadania. Bardzo cieszę się z powrotu i z miłego powitania.
Po pracy wszamałam na szybko 2 ciasteczka owsiane, w biegu między rzuceniem torebki a spakowaniem torby sportowej i pognałam na siłownie. :-D Dziś polatałam sobie 45 minut na bieżni i 25 min na rowerku. Dopiero po powrocie poczułam lekkie zmęczenie, a moze po prostu byłam głodna i spragniona. XD
Przez to całe dzisiejsze zamieszanie uciekło mi jedzonko i nie zjadłam tyle ile piwinnam. Wyszło mi ok 80% wartości z diety. Muszę sobie przygotować wszystko na jutro już dzisiaj. Będzie łatwiej. :-)
zurawinkaaa
21 marca 2019, 07:37Super że tak miło Cię przywitali. Do takiej pracy chce e się wracać ;)