Hej :). dzisiaj w nocy wróciłam od rodzinki u ktorej bylam dwa tygodnie i wiecie co?!!!!! Schudlam 1,3 kg!. Jedyne co to pilnowalam aby jesc o stalych porach, jadlam chleb razowy z wedlina na sniadanie i kolacje pomiedzy jakies owoce a na obiad to co ugotowala siostra, a gotowala normalnie jak zawsze. W swieta sobie pozwolilam i w sumie sprobowalam wszystkiego po trochu, zjadlam nawet ciacho i slodycze. Niby tylko 1,3kg a brzuch mi tak zmalal, ze jak przyjechalam do domu to mama sie pytala czy mi dawali cos do jedzenia, bo przyjechalam jeszcze chudsza :D. Tak wiec nie kosztowalo mnie to zbyt duzego wysilku, i teraz wiem, ze jesli chce to dam rade i nie bedzie wymowki, ze praca, ze to ze tamto. Trzeba spiac poslady :D. Jutro zrobie pomiary, na wadze 69. Więc jeszcze 9 kg i osiągne swoj pierwszy MEGA sukces, a pozniej jak da rade to jeszcze 5 kg i chyba na 55 kg zaprzestane, Daje sobie czas do 9 kwietnia do moich urodzin :P. Jutro tez moze wstawie jakies foto porownawcze jak cos znajde :). Uciekam troche poczytac co u Was i spac bo jestem zmeczona :).
P.S. Strasznie motywują mnie wasze pamietniki, jak mam chwile zwątpienia to siadam i czytam, pamietnik po pamietniku czytam Wasze sukcesy, ktorych Wam zazdroszcze ale i z ktorych sie ciesze, a z porazek sie smuce co rowniez mnie motywuje,ze nie jestem sama :).