Hej...dawno nie pisałam i Was nie komentowałam...ale byłam i czytałam :). Co do opisu...jutro mój pierwszy dzień w pracy :) i jutro pierwszy raz pojade autkiem do pracy sama (2 tygodnie jeździłam z kimś).Trochę stresu jest. Jeszcze rodzice ostatnio pytali czy na pewno chce jeździć autem..że może lepiej autobusem. Ale kurde jak po takiej przerwie prawie 4 lata odważyłam się usiąść za kółkiem..i udało mi się poczuć w końcu pewnie..(chociaż królem szos jeszcze nie jestem :D) to szkoda mi tego zaniedbać...a dojazdy do pracy to akurat dobry pretekst..bo tak to nie miałabym zbytnio gdzie jeździć...i znowu bym odpuściła...i znowu pewnie 4 lata przerwy. Tak więc stanowczo powiedziałam, że będę jeździła i koniec i kropka :D (aż byłam w szoku co do swojej stanowczości :D ale to świadczy o tym, że jestem gotowa :).
Niestety w tamten poniedziałek było zachwianie wagi i nie wskazała 69..dlatego pomimo, że dopiero jutro ważenie...nie mogłam sie powstrzymac i dzisiaj wlazłam no i jest 69! :D Łooo jezuu..tyle to ja wieki nie ważyłam..chyba za czasów gimnazjum :D. Jak tak czasem patrze na swoj pasek w pamiętniku i widzę, że to już 16 kg za mną to mnie duma rozpiera..że mi się udało...że jednak moja silna słaba wola...jest jednak silna :D. Ostatnio rozmawiałam z mamą, i mówiła, że pomału musze wymieniać swoją garderobę bo juz na prawde nie mam w czym chodzić..tzn mam ale denerwuje mnie te luźne bluzki...skoro jest mnie mniej to chciałabym to podkreślic a nie ukrywać :). I zapytała mnie czy wyrzucać będę te ubrania czy schowam..bo co jeśli wróce to starej wagi? Jak to usłyszałam to zdębiałam..no nie wiedziałam co odpowiedziec..ale po chwili zastanowienia odpowiedziałam "Nieeee, nie beda mi juz potrzebne..nigdy wiecej...poza tym zmieniłam swoje nawyki żywieniowe już na dobre a nie tylko na krótki czas, więc nie ma opcji powrotu". Nie ukrywam, że się troche obawiam, jak to będzie gdy osiagnę cel...No zobaczymy do celu jeszcze trochę :).
Przymierzam sie do biegania..moze juz wczesniej bym zaczela biegac...ale nie po drodze mi do sklepu...a musze sobie kupic stanik usztywniajacy,,,z racji tego, ze mam spory biust bieganie w zwyklym odpada i się tak zastanawialam, czy taki stanik dostane w sklepie z bielizna? czy musze isc do sklepu sportowego?
Pogoda beznadziejna...głowa mnie dzis boli...ide Was odwiedze a potem robie NIC :D. Pozdrawiam :*
samotnicaaa
16 marca 2014, 12:27Dziękuje za życzenia!!! Co do mojej kurtki to mi sie opłacało bo krawcowa wzięła tylko 30 złotych a kurtka kosztowała prawie dwieście więc warto było , teraz znowu zrobiła mi na styk ale tym razem się zapnę żebym uważała bo jak przytyje nie mam kurtki:D. Życze powodzenia jutro w pracy i na drodze!!!