Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
12.12
11 grudnia 2012
Byłam dzisiaj na siłowni, 1000 kalorii spalone, mięśnie ud wzmocnione:) ale również na siłowni zważyłam się i moje tkanki...myslałam, że tłuszczowa przeszła w miesniową, niestety jak sie okazało wcale się tak nie stało, może troche się te proporcje zmieniły ale nie jakoś spektakularnie co mnie trochę zmartwiło ale nie przygnębiło na tyle aby zrezygnowała z ćwiczeń. Bo ćwiczę min. 3 razy w tyg po 1-1,5 h, wydaj mi się to sporym wysiłkiem, zwłaszcza, że jestem zawsze cala mokra. Ale czuję po ciuchach że jest mnie mniej:) wiec postanowiłam dodatkowo podejśc bardziej rygorystycznie do diety. Wszystko będę bardzo dokladnie planowała, chociaz do tej pory nie miałam problemów z regularnym i zdrowym jedzeniem. Może warto iść do jakiegos dietetyka? co wy na to? miałam problemy z cholesterolem, wiem, ze nie trawie czegos tam wiec moze tu jest problem? bo jak na 3 miesiące cwiczen i diety to jest kiepsko...
polonistka1990
11 grudnia 2012, 18:09jem, banana albo pelnoziarnistą bułke z wędliną, albo serek wiejski...
krasnal92
11 grudnia 2012, 18:05Jeśli nie jesz po siłowni to mięśnie nie urosną. Białko białko białko:)