Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
kurwa kurwa kurwa


juz inaczej nie mozna !!!!
taka porazka tyle czasu juz sie odchudzam a co mi przyszlo to tylko wzrost wagi ...nie potrafie juz pozytywnie myslec nie moge juz na siebie patrzec az  mnie obrzydzenie bierze
nie wiem po prostu co juz robic jak jesc jak komponowac posilki zeby nie zrec jak swinia doslownie a tak zeby chudnac
waga od nowa podskoczyla i to nawet wiecej jest niz na poczatku bylo jestem tak zalamana ze nie mama ochoty do zycia i do robienia czeegokolwiek
od 3 tyg nie moge zmobilizowac sie do zaczecia na nowo diety i juz teraz bedzie lecial 4 tydzien, tak sie objadalam delikatnie mowiac  ze nie wiem czy bteraz i kiedykolwiek uda mi sie to zmienic i zrzucuic te pier... kilogramy ale jestem zalamana
musialam to wyrzucic z siebie bo juz nie moge nie wiem co sie do cholery dzieje w sporo ciuchow nie wchodze i to mnie zaalamuje nawet nie jezdze na zakupy bo przeraza mnie to ze mam kupic spodnie w jakims przerazajacym rozmiarze boje sie tego i rezygnuje z tego typu zakupow
musze zmienic ta przekleta prace bo przez nia miedzy innymi nie moge zdecydowac sie na odchudzanie
Boze zlituj sie bo nie wytrzymam tak dluzej, przeraza mnie to coraz bardziej i ta moja bezsilnosc nie moge tego zmienic choc bardzo chce
mowie sobie jutro juz biore sie za siebie i tak w kolko powtarzam sobie ze to nie jest az tak trudne ze zaczne ta diete a nastepnego dnia to samo jem i jem bez konca jakie to  jest zenujace nie moge sobie z tym poradzic i ciezko mi pisac ze tak wlasnie jest zamiast... az nie wiem jak napisac bo coraz czesciej mysle ze juz nie uda mi sie schudnac naprawde ... co tu gadac zycie jest do dupy i tyle ja tez zreszta .....!!!!!
  • cauliflower

    cauliflower

    7 sierpnia 2008, 21:03

    zanim jeszcze założyłam konto na vitali. ale nie wiem, jak to sie stało, nagle było takie magiczne "pstryk!" po koniec sierpnia zeszlego roku i wszystko sie zmienilo. moje podejscie, znalazlam swoj cel, przestalam wierzyc ze zlapie zlota rybke i bede szczupla bez pracy. po prostu cos sie we mnie zmienilo... i czasem ten pstryczek sie wylacza, ale staram sie go od razu wlaczyc,jak przychodza kryzysy. ostatnio coraz czesciej, ale coz ;) mam nadzieje ze starczy mi baterii :) bedzie dobrze! pozdrawiam! i zycze "pstryczka!" ;P

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.