Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
rano bylo milo i pogodnie a teraz pada


ALE... nie jest tak zle bo zdazylam troche polezec na sloncu i poopalac sie, od razu inaczej na siebie patrze, nawet bardziej sie sobie podobam i ten moj brzuszek w miare moze byc, wreszcie dostrzeglam jakas roznice po tym a6w, lepiej wygladal jak spogladalam w lusterko i jeszcze opalony,  MOZE BYC !
 30 min na orbitreku tez zrobione, jak zeszlam to bylo troche gorzej bo nogi mialam jak z waty

NO I TA DIETKA CO MNIE MECZY, chcialo by sie normalnie jesc a tu nie mozna bo zaraz waga pojdzie do gory i nic z tego, ale ta moja rodzinka ma dobrze, dzis mama robila fasolke po bretonsku mniam mniam, tylko sie oblizalam nie pomyslcie ze ja wtrabilam nie nie a bron boze ale jakie zapachy mmm... az sie oblizuje
no coz pomarzyc mozna ja zamiast obiadu z rodzinka wcinalam sucharki i salatke warzywna bo malokaloryczne i nie zaostrzaja tak apetytu jak obiadki
 mamy :)
a teraz to ide zrobic sobie czerwona herbate bo po tym mysleniu o pysznosciach jesc mi sie  zachcialo ... :)

  • cauliflower

    cauliflower

    2 maja 2008, 10:41

    biedna jesteś, ale jaka dzielna! oprzeć się pysznościom, które Mama gotuje. (ja akurat za fasolką po bretońsku nie przepadam :P ) czasem sobie jednak możesz pozwolić na coś zakazanego :) no i 30min na orbitreku! gratuluję zapału. też się muszę w końcu sprężyć. pozdrawiam!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.