Wczoraj rano przy porannej toalecie popatrzyłam na swoje odbicie w lustrze.Niby nic,robie to przeciez codziennie.Jednak tym razem byłam dla siebie mniej surowa.Odkryam,ze nie jestem ogrem.Przynajmniej wczoraj nim nie byłam,bo dzis się nie przygladałam.Lubie swoje oczy.Dominuja w mojej twarzy.Nos chociaż skrzywiony w liceum też ujdzie w tłumie.Uszy,ktore gdy bylam nastolatka wydawaly mi sie odsatajace,chyba oklapły:).Nie jest źle.Z czaszki wyrastaja dugie włosy(jeszcze wyrastaja-mam nadzieje).Tylko jedzowato-wesoła natura odcisneła juz jakies slady na skorze:).Zmarszczki mimiczne wokolo oczu juz sa i taka jedna na czole od ciaglego zdziwienia swiatem chyba:).W gruncie rzeczy 27 lat,a pan ostatnio pytal czy ktos dorosly jest w domu.Wiem ,ze teraz jest czas ,żeby zadbac o reszte ciała.Najlepszy czas.Podobno po 30tce jest coraz trudniej.No to staram sie.Cieszes ie bardzo,ze ta szklankowa metoda picia wody mnie nie zawodzi.Minimum 2l wypijam nawet nie wiedziac kiedy.
Z żarciem wczoraj i przedwczoraj bylo roznie.Z aktywnoscia nie za bardzo.Pare minut na rowerze.Krece hula ale po 3-5 min.wiecej nie daje na razie.Biegam po schodach po kilka rundek.I tyle.Dzis wrociłam do cwiczen .Rano i wieczorem.Oby kregosłup to wytrzymal.
Jak zwykle nie jem po 18,jem duzo warzyw,owoce.Wczoraj znjadlam z 10 frytek i porcje tarty cebulowej.I sie tym za bardzo nie przejmuje.
leci kabarecik:)Ide zawojowac swiat:)
Miłego dnia!
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
strapp
9 września 2012, 18:28ja mam tyle zmarszczek, ze przestałam się przejmować ! zwłaszcza wielką bruzdą na czole ! mam ją odkąd pamiętam :D cóż w moim wypadku kremy na zmarszczki nie pomogły bo mam tak mięśnie w czaszce ułożone że tylko botox by zadziałał, ale nie potrafić się zdziwić w tym kraju to ja nie chcę !
AnielaKowalik
5 września 2012, 09:26Hej :) Ja również opijam się wodą. Podoba mi się Twoje pozytywne podejście do siebie :)
asiulek91
5 września 2012, 09:24aż miło się czyta taki pozytywny wpis;) Miłego dzionka:)
.morena
5 września 2012, 09:22to znak że zaczynasz akceptować (kochać) siebie :) tak trzymaj
dunno
5 września 2012, 09:12z wodą mam dokładnie to samo, kiedyś nie piłam prawie wcale, a teraz nie wiem kiedy te 2 litry się kończą ^^