..
Ostatnio sie troche wkurzyłam na to wszystko...(o diiieety codzi itd..i ble ble ble..)
ale juz sie przeprosiłam i jestem! co umnie?daje rade..to co zwykle
-cwicze regularnie..
-regularnie tancze..
-czasem jem czekolade i pizze no bo dlaczego by nie..
waga w normie ..raz 62kg a raz 64 zalezy co jem..ale nie rosnie od 2 lat juz w miare stabilnie ..wiec uwazam to i tak za Sukces- jakis tam swoj sukces..
czasem jem chleb..ale to czasem -generalnie to nie lubie chcleba..
nie pamietam kiedy jadlam bulke jakas..a zreszta co tu pisac..
mozna jesc..pewno..ale miski maja to do siebie ze jak zjedza to przytyja..
ja owszem jem i ciasta i czekolady i pizze ale tez dzien w dzien spalam przez godzine to co zjem..wiec to nie jest takie fajne niestety;( ale trzeba jakos z tym zyc..
a ciekawa jestem jak u Was swiat wyglada po diecie?
czy wrociłyyscie do starych nawykow ?czy raczej trzymacie wage i sie kontrolujecie?
czy jecie wszystko tak jak kiedys i nie tyjecie ? czy faktycznie uwazacie?
bo mnie najbardziej wkurza ta kontrola przez całe juz chyba zycie...no niestety:(
Dareroz
9 kwietnia 2010, 16:09no i?
Dareroz
24 marca 2010, 21:09łer ar ju?
Dareroz
28 lutego 2010, 08:39żyjesz? ;p pojawiasz się i znikasz, i znikasz .... ;p
Dareroz
19 lutego 2010, 20:14każdy sie czasem trochę wkurza na to wszystko ;) ale ciągle tu jesteśmy :*
maarttecczkka
7 lutego 2010, 22:56no niestety jeszcze jestem na etapie gubienia kg... tydzień po tygodniu, dzień po dniu zmagam się z dietą. Przedemną jeszcze mnustwo kg do zgubienia bo marzę o wadzę 45 kg... przy moim wzroscie myślę że była by to najodpowiedniejsza waga. Zrezygnowałam z mięsa, pieczywa, fast foodów... i ogólnie tłustego jedzenia jakim mnie raczyła codziennie mamusia i babcia :-).... Teraz mimo marudzenia domowników nikt mi nie podsuwa pod nos obiadków typu schabowe, spaghetti, pierogi czy inne dziwactwa, utrzymuję diete do 1000 kcal ogólnie staram się mniej jeść i zdaje sobie sprawę, że moje nawyki muszę przyjąć na stałe... na złe mi to na pewno nie wyjdzie... :*:*:* pozdrawiam gratuluje sukcesu