Hejka! Sobota była słaba, to dla równowagi niedziela była całkiem spoko!
Wstałam w miarę wcześnie bo na 9:30 leciałam na ćwiczenia - miałam iść na jedne zajęcia, a zostałam w końcu na 3 :D Pierwsze to bikini 2019(okazało się, że mój triceps nie pamiętał o swoim istnieniu), drugie to zdrowy kręgosłup(super!!! mój kręgosłup i łydki są mega zadowolone:)) i ostatnie najulubieńsze czyli zumba :D To nic, że nie umiem jeszcze układu i pląsam w drugą stronę niż wszyscy - ważne, że mam banana na buźce jeszcze długo po zakończeniu zajęć:) To chyba jedyne zajęcia, kiedy jestem autentycznie zawiedziona, że to już koniec.
Jedzeniowo bez grzeszków. Fot nie wstawiam bo zapomniałam zrobić:P Zresztą nic ciekawego nie było bo dojadamy resztki. Nienawidzę marnować jedzenia. A marnuje się u mnie pieczywo i chyba najrozsądniej będzie mrozić już pokrojone pieczywo i wyciągać po 2 kromki doraźnie. Codziennie nie jem. Jutro skoczę do piekarni po jakiś fajny chlebek:)
Zamówiłam sobie też prościutką dzianinową sukienkę z mohito za całe 39,99 zł.Czarna, przyległa idealna na co dzień.
Lecę z psem na spacer, a potem jak dam jeszcze radę to sobie poczytam:)
MaartikaJg
21 stycznia 2019, 20:48Ja kupuje cały chleb i mrożę po 4 kromki :) Jak dla mnie super rozwiązanie !!! Zresztą, ja wszystko co się da mrożę, żeby nie wyrzucać. hi hi
Pietruszka_86
21 stycznia 2019, 21:14właśnie sobie podzieliłam chlebek i zamroziłam:)