Hej kochane puchatki co słychać?jak mija dzień?;)
U mnie jak to zwykle- książki, książki, książki...dzisiaj chemia, troszke ciekawiej;)
Waga w miejscu- zaczyna mnie to denerwować, nie dlatego że tyle wyrzeczeń, tylko dlatego że na tą dietke wydałam tyle kaski, buuuu;(ale cóż, moze dlatego, że raz capnęłam pare paluszków, raz pół bułeczki, czy kawałek serka. Obiecałam sobie ze koniec z takimi przegryzkami aż do świąt!!!
Od wczoraj mam nowy koktajlik- mmmm pychotka;)Zaraz rzucam te książki w kąt i ide się popięknić do łazienki;)