Długo mnie nie było.... Bardzo długo nie robiłam wpisów.... Brak czasu i weny...
Ale zaglądałam od czasu do czasu na Vitalię.... Bo o wiele łatwiej mi zerknąć w telefonie i poczytać pamiętniki i zostawić komentarz niż uruchamiać laptopa i robić wpis u siebie...
Tym bardziej że zawsze jak usiądę to coś się dzieje, albo dzieciaki akurat chcą pić/jeść/skorzystać z toalety albo trzeba ich rozdzielać bo kłócą się itd... albo one też chcą ze mną pisać w laptopie itd....
Czasem by się nie denerwować po prostu unikam takich sytuacji...
A co poza tym... chłopaki właśnie wracają do zdrowia starszy od poniedziałku poszedł do przedszkola a młodszy siedzi ze mną w domu....
Zaczęliśmy ich przyzwyczajać by spali razem w jednym pokoju... Zobaczymy jak to będzie... dziś spali do 5 rano razem, a potem obudził się młodszy, więc wzięłam go do naszej sypialni, za kawałek wpadł starszy i tak we 4 przytulaliśmy się do siebie na jednym łóżku Oczywiście każdy chciał leżeć koło mnie A ja niewyspana bo całą noc spałam jakoś marnie, a to się budziłam i latałam sprawdzać czy się nie po rozkrywali itd/.... Ech głupia matka jestem albo nadopiekuńcza....
Co do diety jakoś tam daję radę waga waha się w granicach paska. Czasem jest +2 kg ale wtedy szybko wracam na dobre tory, bo o ile michę mam raczej czystą to czasem gubi mnie wieczorne podjadanie... a to czekoladka a to garść paluszków a to coś tam jeszcze. Czyli w ciągu dnia ok a wieczorem hulaj dusza.... a potem hula waga....
Zakupiłam ostatnio kilka gazet więc teraz wieczorami będę uprawiać prasówkę... Wszystkie już świąteczne, więc pewnie i ja niedługo stworzę jak co roku swoją listę rzeczy do zrobienia przed świętami dzięki czemu potem nie będę robić niczego na ostatnią chwilę.... i się denerwować nie potrzebnie....
Idę teraz zjeść własnoręcznie robione crunchy według E.Chodakowskiej z jogurtem naturalnym i gruszką i niedługo będziemy spadać z młodszym po starszego do przedszkola.
Miłego dzionka
Rojkami
8 listopada 2016, 21:11popieram koleżankę z dołu :)
Piegotka
8 listopada 2016, 21:16Ja też ☺
angelisia69
8 listopada 2016, 12:21heh nie glupia matka a nadopiekuncza poprostu i powinnas zdziebko wyluzowac,bo wg mnie cale twoje dnie kreca sie wokol dzieci: czy jedza,czy pija,czy sie nie odkryli.Wrzuc troszke na luz,dziecko nawet jak nie zje i nie dopije to z glodu nie umrze.Nawet niemowlak potrafi zakomunikowac placzem ze chce jesc,tak wiec spokojnie kochana,moze troszke przy tym nerwow zaoszczedzisz.To samo kwestia spania,jak sie odkryje to znaczy ze mu goraco,nie ma co przegrzewac bo to jest gorsze od lekkiego chlodu,przeciez przy otwartym oknie nie spia,wiec co sie martwisz?Naprawde moja droga skup sie troszke bardziej na sobie nie tylko na dzieciakach.Za podjadanie to bata powinnas dostac :P nawet nie bedac na diecie nie powinno sie podjadac a ustalic sobie posilek "dyspense" na slodkie :P Pozdrowionka i smacznego zycze
Piegotka
8 listopada 2016, 21:20Oj masz rację.. na szczęście to podjadanie się skończyło i już jest grzecznie. Gorzej z tą nadgorliwością bo to w głowie siedzi i trudniej zmienić. No ale będę pracować nad tym☺