Dziś nerwa mam dalej.... denerwuje mnie wszystko jakoś, ale staram się by to nie odbiło się na domownikach....
Waga na dziś: 66,2 kg - chyba za dużo soli do pomidorów, albo to wieczorne podjadanie się odbija czkawką na mojej wadze.... Tragedii nie ma, trzeba się ogarnąć i nie dopuścić do wzrostu wagi. Zresztą w planach -2 kg do końca lipca!!! Realne i jak najbardziej wykonalne... W tym tygodniu dobijam do wagi paskowej, taki jest plan! A potem zbijam te 2 kg
Dziś dzień pod znakiem kaszy jaglanej... Robiłam wczoraj dla męża pierś kurczaka nadziewaną suszonymi pomidorami, koperkiem i kaszą jaglaną. Ot tak sobie wymyśliłam, żeby mi się produkty nie zmarnowały w domu
Zostało mi kaszowego farszu do kuraka więc ulepiłam wczoraj z tych resztek takie mini kotleciki i wyszły obłędne w smaku (wiem, bo wczoraj pożarłam jednego wieczorem) i dziś będę miała na obiadek, dodam do tego pomidora posypanego koperkiem i natką pietruszki.
Na śniadanie byłą kasza jaglana odgrzana na 1/2 szklanki mleka z cynamonem i bananem. A teraz popijam z mojej ukochanej filiżanki małe capucino i zaraz zabieram chłopców na dwór.
Chyba wyciągnę sobie matę i może uda mi się poćwiczyć jak oni będą szaleć w piaskownicy Taki urok posiadania podwórka ha ha ha...
A z takich newsów, to naszło mnie na zmiany w domu!!!! Znowu!!!!
Tym razem padło na łazienkę. Ale ma być tanim kosztem.
Łazienka ma kafelki w kolorze błękitu. Taki lekki niebieski niezbyt nachalny, ani nic w rodzaju jaskrawośi. Subtelne tło Do tego mam meble w kolorze brązowo białym. I moje zmiany mają dotyczyć dodatków. Tak sobie wymyśliłam że kupię dozownik na mydło i taki na szczoteczki do zębów w kolorze brązowo białym. Do tego brązowe dywaniki i niebieska doniczka na okno do kwiatka. Posprzątam / pochowam to co mam obecnie a nie bardzo pasuje do mojego obecnego wyobrażenia i moja łazienka zmieni się nie do poznania. Może zrobię zdjęcia przed i po i pokaże czy widać różnicę...
Jak się ma cel to i żyć się chce ha ha ha
Udanego wtoreczku
angelisia69
5 lipca 2016, 13:10tez uwielbiam kasze jaglana,ale zdecydowanie wole na slodko.tez bym zmienila cos w domku,ale jakby byl moj wlasny to wtedy istna przyjemnosc,a w wynajmowanym szkoda kasy poswiecac :/ A co ty tak z ta waga szalejesz?wczesniej nie zalezalo ci na zbijaniu?powodzonka
Piegotka
5 lipca 2016, 15:38Fakt w wynajmowanym trochę szkoda marnować kasę na jakieś większe zmiany w wystroju, ale czasem wystarczy coś przestawić i już jest inaczej ;-) a co do wagi tak jakoś mnie naszło na zmiany ;-) mam nadzieję że mi sie uda , choć bardziej chyba zależy mi na systematyczności w treningach. Ciężko mi jakoś codziennie się zabrać za trening tak samo jak i wypić te litry wody. Ech...