Witajcie
Dziś dzionek szalony, najpierw wizyta ze starszym synem w przychodni, okazało się że są lekkie szmer w oskrzela. .. na szczęście jeszcze nie trzeba antybiotyku brać. Synek dostał inhalacje i na kontrolę w poniedziałek czy jest poprawa. Oby wszystko było ok.
Dietowo dziś poległam... jadłam kiedy mogłam, nie koniecznie dietetyczne i w dodatku z deser em czekoladowym... trudno się mówi, jutro też jest dzień. .. choć wiem że nie mogę tak mówić codziennie bo to najprostsza droga do dodatkowych kg. Trzeba zastopować swoje popędy słodycze, żeby nie żałować... niedługo wszak weekend majowy, trzeba się ogarnąć...
Nie dołuje się jednak , bo nie jest tak źle... No dobrze też nie jest....
Czasem zastanawiam się jak to jest że niektórym ładnie jest nawet z dodatkowymi kg? Mam tu na myśli, bo akurat oglądałam serial Przyjaciółki, Joannę Liszowską ... Do wiotkich mimoz nie należy a mimo to jest według mnie i kobieca i seksowna... Od czego to zależy?
Stwierdzam że ja nie jestem gruba, ale mimo że można mnie nazwać szczupłą to moje ciało według mnie pozostawia wiele do życzenia. Nie jest wysportowane, takie byle jakie bym powiedziała...
Chciałabym postrzegać się inaczej.
Wiem, wiem od biadolenia i zajadania słodyczy nie stanę się sexsbombą a szkoda.... Trzeba się brać za siebie od nowa każdego dnia... choć czasem jest mi wstyd że tu mam wielkie plany a tam słomiany zapał... No ale nie ja jedna się z tym borykamy. .. Dlatego tak bardzo podziwiam wszystkie osoby, które swoją determinacją osiągnęły cel...
Będzie lepiej i u mnie... Dlatego czas na sen. W końcu też jest potrzebny by chudnąć.
Spokojnej nocy i kolorowych snów
Grubaska.Aneta
17 kwietnia 2015, 08:53Oj tam oj tam będzie dobrze.