Witajcie
jestem, żyję, borykam się jak większość z dodatkowymi kg po świętach...
wracam jak córka marnotrawna na vitalię, bo inaczej brak mi motywacji...
wszystko za wolno, nie tak jak bym chciała... ciało po balsamach nie jest jędrne jak w reklamach, a ja bym chciała już, teraz, natychmiast....
Obżarstwa świątecznego nie było, jedyne co to jadłospis został urozmaicony słodkościami i te słodkości w prezencie zasponsorowały mi dodatkowe kg
czemu tak łatwo je złapać a ciężko zgubić????????????????????
w dodatku nie podoba mi się moja sylwetka, chcę by była wysportowana i umięśniona a nie szczupła......... nie chcę dobrze wyglądać w ubraniach!!! ja chcę dobrze wyglądać bez nich........ a wiosna tuż tuż.......... czas zmarnowany nie wróci.... ale mogę się starać znów podjąć walkę......
Robię detoks poświąteczny...
od dziś zaczynam tzn od teraz - bo do wieczora już tylko herbatki ziołowe i woda
jutro 5 posiłków, zero słodkiego i dużo wody.... jeden z posiłków zastąpię koktajlem owocowym.... marzy mi się truskawkowo bananowy...............i ćw w miarę możliwości........
Znowu muszę wracać na dobre tory, trzymajcie kciuki....
Z innej beczki... byłam dziś na rocznym bilansie z małym i wyszło że mógłby ważyć więcej ale jest ok na razie... trzeba mu powtórzyć badania na żelazo... oby wszystko było ok
Buziaki i przyjemnego dzionka
Grubaska.Aneta
9 kwietnia 2015, 17:53Powodzonka kochana.