Witajcie
Weekend choć długi zleciał mega szybko... Imprezka się udała, goście dopisali, jedzonko smakowało, wszystko zgodnie z planem... Tort mi wyszedł i wizualnie i smakowo, więc jestem z siebie dumna
Niestety szwankuje moje zdrowie, głos powoli odzyskuję ale męczy mnie kaszel okrutny.... Chyba bez lekarza się nie obędzie.... Oby tylko najmłodszy niczego nie złapał... Ach, jak nie urok, to przemarsz wojska.........
Dietowo bywa różnie, wczoraj zrobiłam pizze i choć zjadłam tylko kawałek - długo zalegała mi w żołądku, musiałam wspomóc się kroplami żołądkowymi. Widać mój organizm potrzebuje detoksu po imprezie a nie kolejnych porcji niezdrowych kalorii.
Na szczęście ciasta już powyjadane nie będą kusiły..... Szkoda tylko że szafka słodyczowa znów się zapełniła - goście w prezencie dali i mi i małemu. Trudno wyniosę, żeby nie kusiło...... Zawsze pod górkę..... Na wadze 1kg na plus..... Waham się strasznie (jojo????), ale już się biorę za siebie... Kurdę czy tak będzie wyglądać już moje życie???? Co się zapomnę to znowu kilogramy idą w górę, muszę się jakoś wyrwać z tego kieratu, ale nie mam pomysłu....
Póki co od dziś znów staram się jeść lekkostrawne posiłki, dużo pić i nie jeść po 18. Powinno pomóc
Planuję codziennie powrót do ćwiczeń i niestety z marnym skutkiem brak mi weny.... może dziś się uda??? (czy Wy też tak macie że najlepiej wam się planuje dietę i ćwiczenia gdy zajadacie czekoladę albo coś pysznego? bo ja się przyłapałam że ja tak mam, jak jem coś słodkiego to sobie myślę, ale od jutra to na pewno zero słodyczy, dywanówki i za miesiąc będzie widać choć trochę zgrabnego tyłka. Tymczasem posiłek się kończy i wena moja też do bani!!!)
Tymczasem kończę swoje wywody i życzę wszystkim udanej środy
Grubaska.Aneta
12 listopada 2014, 13:56Imprezka powiadasz wypadła tak jakbyś tego sobie życzyła, i super1 U ciebie gardełko szwankuje a mnie noga napindala:( Ja tez po sobocie imprezowej pozbyłam się wszystkich słodkości, poszły dla gości;)
Piegotka
12 listopada 2014, 17:25Co z oczu tego sercu nie żal:-) a i brzuch lżejszy he he
jasia242
12 listopada 2014, 07:45Witam nieznajoma Vitalko , też mam wyrzuty sumienia gdy podjadam coś, ale tylko to . Przestalam sie martwić próbuje z dietą i idzie bardzo powoli oj naprawdę powoli. Taką wagę jak twoja to marzenie. Poradzę idź do lekarza dla twojego dobra i syneczka. Serdecznie pozdrawiam
Piegotka
12 listopada 2014, 17:24Tak też zrobię, żeby nie przerodziło się to w jakieś poważne chorubsko. Ach te nasze słabości, ale raźniej jak wiem że nie ttylko ja jedną tak mam:-)