Witajcie kochani,
Długi czas nie miałam ani możliwości ani weny żeby coś tutaj naskrobać....
Moje dni raczej wyglądają zawsze tak samo, opieka nad dziećmi, ogarnianie domu, spacer, jakieś małe ploteczki podczas spaceru, znowu zajmowanie się maluchami I obowiązki domowe I tak wkoło....niby nic ale czasami jestem padnięta I nie mam sił na nic... dosłownie padam wieczorami... a w nocy pobudki co 2 godziny na karmienie - nie wiem czemu ale jest gorzej ze spaniem u małego.... nie wiem dlaczego śpi gorzej... może zęby, sama nie wiem.... przez to jestem wypluta I mam mniej werwy na cokolwiek....
Poza tym nie mam czym się chwalić bo waga oscyluje między 63,5 a 64,5 I tak się waha.... chyba idzie jesień, bo mam ochotę na obiady cieplutkie I syte...
no cóż I ciasta znowu piekę na potęgę, bo mam wenę tworzenia teraz... a potem rozdaję rodzince.... tak więc dziś kruluje sernik gotowany I resztka ciasta marchewkowego
Staram się dietowo trzymać ale kiepsko mi idzie.... nie będę jednak czekać do poniedziałku tylko już diś zaczynam poprawnie jeść 5 posiłków I nie podjadać pomiędezy.... przydałoby się zacząć systematycznie ćwiczyć... muszę chyba poszukać inspiracji...
kończę I zabieram się do ćwiczeń,
pozdrawiam serdecznie
angelisia69
13 września 2014, 16:22No jak juz sie ma swoja rodzinke,to niestety wkrada sie rutyna i dni wygladaja podobnie,pochloniete dziecmi nie zauwazamy ze nam lat przybywa :/ Ciacha pieczesz i rozdajesz to dobra samarytaninka z ciebie,i plus dla figury hehe.Wdrązaj po malu cwiczonka,nawet glupie 30 min dziennie to zawsze cos,a planujac posilki wczesniej masz wiecej czasu dla siebie i kontrole nad nimi.Powodzenia
Piegotka
13 września 2014, 19:34Dzięki skorzystam z dobrych rad z tym planowaniem posiłków. :-)