Od dziś zaczynam znajdować pozytywy w sobie, w swoim wyglądzie itd. Co mi się podoba, itd. I stwierdziłam, że mam całkiem zgrabne nogi, długie a teraz w dodatku opalone Muszę je troche dopracować (bo lekki celulit z tyłu wypełz) no ale nie o wadach dziś mowa... Moja terapia samoakceptacji rozpoczęta, codziennie postaram się spojrzeć na siebie łaskawszym wzrokiem, uśmiechnę się do swojego odbicia w lustrze, wklepię kremik, zrobię lekki makijaż.... W końcu moje ciało to też ja... będę dla siebie dobra
Od dziś też wracam do diety - raczej zdrowego jedzonka o stałych porach I choćby się paliło postaram się znaleźć chwilę na ćwiczenia.... Jeny żeby się tak łatwo robiło jak się pisze!!!
Od wczoraj zaczeliśmy przyzwyczajać starszego syna 2,5 latka do spania w swoim pokoju... do tej pory spał razem z nami w sypialni... pewnie to I późno ale lepiej teraz niż później... nie było łatwo go przekonać ale dzięki małemu podstępowi się udało, przespał prawie całą noc... teraz muszę być konsekwentna w działaniu... trzymajcie kciuki.... choc tak między Bogiem a prawdą to chyba mi bylo jakoś tak dziwnie spać bez niego, no ale w końcu to pokój obok a nie drugi koniec świata... pewnie jestem za bardzo opiekuńcza I przewrażliwiona, bo niektórzy rodzice nawet takie maluchy od razu kładą spać w osobnym pokoju.... ja niestety tak nie potrafię no I jestem troche wygodna... tak więc na chwilę obecną starszy syn zaczyna przygodę ze spaniem w swoim pokoju, a młodszy póki co zotaje w z nami w sypialni... muszę go jednak zacząć uczyc spać w jego łóżeczku a nie w wózku jak do tej pory... Jeszcze nie wiem jak to zrobię by swoim głośnym protestem nie pobudził reszty domowników..... Same zmiany.... ale muszę dać radę............
Pozdrawiam wszystkich I życzę wytrwałości