Troszkę u mamy sobie folguje z dietką, rano jest fajnie, drugie śniadanie w miarę ładnie zjadam, ale przez napływ gości, krewnych i znajomych królika, obiad znów wypadł nam w porze kolacji o 18, ale już potem nic nie ruszyłam i zamiast tego ruszyłam w drogę pieszo na mój marsz! Kurcze tak zrobili nam ścieżkę nad jeziorem, że aż to czysta przyjemność! Cudowne podłoże, nowa kostka brukowa, dobrze oświetlone, więc nie idziesz z duszą na ramieniu i tym sposobem zaliczyłam 5 km w 40 minut, spalone 400kcal z groszem, a jaki humor och! I to świeże powietrze nad jeziorem :)
Jutro wieczorem wsiadam w pociąg i jadę z powrotem do Poznania, bo we wtorek i środę mam jeszcze zajęcia na oddziale, K. się odzywa, pyta o Małą głównie, ale jak właśnie zeszło na temat mojego jutrzejszego przyjazdu (w mieszkaniu został mój indeks i książeczka praktyk, potrzebuje pilnie na zajęcia) i K. stwierdził, ze mam nocować tam, może nie będziemy się za dużo widzieć bo ma popołudniówki, wiec rano wstaje, a on śpi, a jak wraca to ja śpię, ale stwierdził, że mam wrócić. Jak to moja mam stwierdziła 'rura mu mięknie' :P zobaczymy co to z tego wyjdzie...
Menu dziś nie piszę, bo miałam jednak trochę swawolny dzień, ale mama ugotowała moje ukochane sezonowe danie czyli... kurczak ze szparagami w sosie jogurtowo-śmietanowym z ryżem i surówka ze świeżej kapusty och nom nom nom!!
Dobrej nocy kobitki!!
ZonaBatmana
23 maja 2013, 20:39Hm..sosu było niestety sporu, ale mięcho było chude, tak sądzę ;p a tak to sama kapusta biała była i nic więcej więc spokojnie ;p Co do Ciebie jestem pewna, że za chwile waga znów będzie spadać, to tylko kwestia czasu, zobaczysz ;* ;) a co u Cb? Jak się trzymasz? Wszystko w porządku?
Justynak100885
23 maja 2013, 14:51ehhh kochana daj spokój ;(((((( jak się trzymam to już się trzymam wzorowo ale jak sobie poluzuje pasa lub się na cos skuszę to niestety płynę ..... zbieramy tyłki i do roboty bo zaraz lato będzie a my w czarnej d*pie odchudzania jesteśmy bejbe!!! ;)*
Madeleine90
23 maja 2013, 12:44rozumiem, że to rady trenera który pewnie jest autorytetem, co nie zmienia faktu, że te rady są głupie (wychodzi, że można jeść tylko kurczaka, chude ryby, bo z warzywami lepiej nie przesadzać). Takie typowe dietowe stereotypy, które już milion razy zostały obalone. Generalnie niech sobie tam je co chce itp ale po co wypisywać jakieś porady, które więcej szkody mogą narobić nić pożytku. Bo jednak jedzenie nabiału 0%, połączone z unikaniem węglowodanów da wspaniałe efekty (i pewnie o efekty trenerowi chodzi), ale będzie miało tragiczny skutek dla stanu zdrowia.
ZonaBatmana
22 maja 2013, 12:36Oby ten K. zmądrzał, zasłużyłaś na to!;d ;* I dobrze, że sobie folgujesz, czasem trzeba, a wiesz jak potem Ci waga ruszy? Dziewczyno, nie pogadasz!;d :P
kachagrubacha.wroclaw
22 maja 2013, 00:32Ojoj :( Wracam z urlopu a tu takie wiesci... trzymaj sie mocno i pozytywnie :)
mery90
21 maja 2013, 21:18Będzie dobrze! Liczę na to, że się pogodzicie i ułoży Wam się wszystko ładnie! Pozdrawiam!
Justynak100885
21 maja 2013, 16:31Ja tak mialam po pudelkach od jogurtu zamrozone sorbety z jagod w tamtym roku lecz ole ja sie nameczylam by ke wydobyc ze srodka :d
MusingButterfly
20 maja 2013, 18:48smarowanie przysiady i jak cos jeszcze w pamieniku pisałam to to ;)
Madeleine90
20 maja 2013, 17:14wiadomo jak to u mamy, ja też zawsze coś tam zjem więcej niż zwykle:)
Justynak100885
20 maja 2013, 15:27mmmm szparagi!!!!!!!!!!! tez uwielbiam! ja mieszkam obok miejscowosci gdzie szparagi rosna wiec wogole jest u mnie co roku szparagpwa rozpusta ;P
MusingButterfly
20 maja 2013, 14:24Moze zmądzrałam w koncu ;) dobrze zrobil ci ten wyjazd ;)
PannaKatarzyna1994
20 maja 2013, 12:33Haha, fajną masz mamę! :D A co do tego kurczaka ze szparagami.. ale mi ochoty narobiłaś. Mmm.. :))
ambus
20 maja 2013, 11:37Namiastką jest na pewno. Ja tam bardzo lubię na nim ćwiczyć i myślę, że gdybym miała drugi raz wybierać to pewnie też zdecydowałabym się na niego.
laauraa
20 maja 2013, 07:40no ciekawe jak to będzie, może się jakoś dogadacie, oby! a ten kurczak brzmi pysznie!!
monka252
20 maja 2013, 01:03Hehe tekst mamy mistrzowski;p No trzymaj się tam zatem!
therock
19 maja 2013, 23:39Kocham twoją mamę za takie pyszności:) a z chodzeniem po kostce uważaj - to ponoć najgorsze z możliwych podłoży dla stóp...
ambus
19 maja 2013, 23:08Mama bezbłędna;D Mój jest z allegro.Zamawiałam rok temu. Nie kosztował więcej niż 200 zł i faktycznie nie zabiera aż tak dużo miejsca. Też chciałam orbiego, ale ceny były zabójcze;(
fantasia1983
19 maja 2013, 22:57czyli nareszcie lepszy dzień! cieszę się:-) miłej nocy.
klauduniek
19 maja 2013, 22:50No ładnie dzisiaj pocisłaś z marszem :) Hahah ale tekst twojej mamy wymiata hahahah :D Padłam :P Buźka :*