Jestem zła. Od rana biegam i ogarniam mieszkania, zrobiłam dwa prania, zmywarka puszczona, łazienka wysprzątana, kuchnia przemyta i ogarnięta, dziecko nakarmione i cały czas też pilnowane, spacer na słoneczku zaliczony, po powrocie zrobiony obiad, dziecko położone spać, K. cały czas w łóżku 'umiera'... Wracają rodzice, a tu.. cudowne ozdrowienie! Humor dobry, nawet mobilny się nam Pan zrobił! Przy mnie biedak cały czas smutny, a tu mama i tata weszli i uśmiech od ucha do ucha. Oczywiście do pracy nie poszedł.
Cały dzień biegam, jeszcze dzieckiem w stu procentach się zajmuję, bo on nie może podać smoczka jak płacze bo 'zaraża', Nie chce, żeby teściowie zastali dom w totalnym syfie, no dodatek żal mi dnia, bo dziś piękna pogoda była, nic tylko cały dzień poza domem spędzić, ale nie, myślę sobie, szkoda chłopaka, pielęgniarka mi się załączyła. Oczywiście na moja niekorzyść, bo ja teraz padam na ryjek, nic dla siebie nie zrobiłam pożytecznego, a reszta sobie siedzi przed tv i dobrze się bawi, więc na rowerek też tam nie pójdę bo będę oczywiście hałasować wrrr!
No mam wściekliznę.
Więc aktywność dziś zerowa, nie licząc sprzątania i tego spacerku ale to raptem 3km phi
:(
Menu:
I śniadanie: 200ml zupy meksykańskiej (trzeba pozjadać resztki żeby się nie zepsuło - mięso mielone, papryka, cebula, kukurydza, czerwona fasola) + kromka chleba
II śniadanie: 2 kawałki ciasta
III obiad: nie duża porcja carbonary
IV podwieczorek: znów kawałek ciasta i danio light waniliowe jakoś brakuje mi dziś słodkiego! Mam swoje zapasy smakołyków i walczę ze sobą, ale się nie dam!
Przynajmniej coś mi dziś wyszło - ponad 3 litry wody wypite plus 2 herbaty!
Justynak100885
6 maja 2013, 15:55na pewno spalilas sporo kcal przy tym sprzataniu :) ja mialam dzisiaj taki zabiegany dzien! pozdrawiam :)*
therock
5 maja 2013, 22:52'chory' facet... szkoda słów... my mimo że umieramy musimy wszystko ogarnąć oni sa na łożu śmierci...
Madeleine90
5 maja 2013, 22:33normalne zachowanie "chorego" faceta:) trzeba przywyknąć, że większość z nich zazwyczaj wyolbrzymia swoje "choroby":) nie pozostaje nic innego jak zaakceptować takie tymczasowe niedyspozycje:)
fantasia1983
5 maja 2013, 22:22oj tak, chodzi w sumie o to jak wpływa na nas nieopanowanie w jedzeniu.
klauduniek
5 maja 2013, 22:10to trzymam kciuki aby wszystko się ułożyło :)
swandive
5 maja 2013, 21:58I tak, lubią jak się troszczymy, ale jak my jesteśmy chore to nic nie zrobią też, więc i tak trzeba wstać z łóżka i zapieprzać...
swandive
5 maja 2013, 21:56męska grypa... kichnie, kaszlnie i już twierdzi, że umiera. Skąd ja to znam :D
MusingButterfly
5 maja 2013, 21:51Cały czas ruch , sprzatanie to dobry spalacz kalori !:) A co do męża ... ach te chłopy . ;/ biedactwa... nie najlepsze achowanie z jego strony niestety ;/
klauduniek
5 maja 2013, 21:49No w moim przypadku to na pewno choroba :D Nie no żartuję sobie :P Ale tak na serio to się cieszę ;) W końcu to ja zwyciężam nad pragnieniem a nie ono nade mną :P Nie ma chyba nic gorszego jak trafić na maminsynka.... To już jest KAPLINA :D Pracuj pracuj.. jak uda Ci się ujarzmić syndrom maminsynka to jesteś mega :PPP
Siranel
5 maja 2013, 21:47ja już się przyzwyczaiłam że przy mnie się umiera a jak ktoś przyjdzie to szał, no ale cóż ... chyba kazy facet tak ma że lubi jak się nad nim skacze....
waga79
5 maja 2013, 21:44jesteś supermenką i wszystko Tobie dziś wyszło:)))
klauduniek
5 maja 2013, 21:42No to faktycznie ;/ Zamiast Ci pomóż to PAN I WŁADCA udawał chorobę... Ale chyba tak nawet nie myślisz ?! :P "Osmaruje się czym się da" niezłe :D To się smaruj.. :P A ja nawet ostatnio nie mam ochoty na słodkie nic kompletnie... Kurcze nie wiem co się dzieje :P Chyba chora jestem ?! :D hehe :D
laauraa
5 maja 2013, 21:40No to faktycznie mąż się nie popisał... ale Ty cały dzień na nogach, cały dzień w ruchu, na pewno spaliłaś dużo kcal!
klauduniek
5 maja 2013, 21:35Kochana kurcze no Twój mąż nie zachował się dobrze...;/ Ale wiesz co przy takim sprzątaniu dużo kcal się spał :) Zawsze to coś... Nie denerwuj się tylko 3 głebokie wdechy i wolne wydechy i będzie wszystko w porządku... Od razu będzie Ci lepiej :) I promise :) Trzymaj się..... Buziaki :***