...słodyczy i zajadania stresów! A uwierzcie mi będzie cieżko bo mój facet to ludzka wersja Cookie Monstera, a raczej CANDY Monstera, do tej pory nie mogę się nadziwić ile słodkiego może pochłonąć i dla Niego dzień bez słodkiego to dzień stracony więc trzymajcie za mnie kciuki! :)
Ps. szczyt lenistwa, marzyć o tym, że od z ilością punktów zdobytych dziennie na vitalii spadnie taka sama ilość kilogramów z ciałka :D
Siranel
22 stycznia 2013, 18:28ooo to by było dobre, ile punktów tyle zrzuconych kg :D mnie by już nie było i bym mogła się z kimś podzielić :D
malinkapoziomka
22 stycznia 2013, 08:52dla mnie "odrzucenie" słodkiego to nie lada wyzwanie! pzdr!
sziszazi
22 stycznia 2013, 04:22Oh Kochana ja moim domownikom w tym Mężowi słodziakowi oznajmiłam że przy mnie nie ma śłodyczy ani w szafkach ani w rękach tylko po kryjomu hi hi polecam:))))
alesza
22 stycznia 2013, 00:06Pomyśl nad innymi sposobami na stres :) Może na początku to trudne, ale okazuje się, że naprawdę lepiej jest obejrzeć pozytywny film, pogadać z kimś bliskim, wziąć aromatyczną kąpiel (ja lubię używać do kąpieli aromatów czekoladowych jako że samych słodyczy nie jem :D )wyjść na spacer, potańczyć - w zależności od tego, co sprawia Ci przyjemność :) Odhaczaj dni, po kilku zobaczysz, że nawet Ci się odechce słodkiego, bo znajdziesz fajne zastępstwa :)
aurinzu
21 stycznia 2013, 22:44gratuluję silnej woli :) To trudne ale się opłaca :) powodzenia !!
aannxx
21 stycznia 2013, 22:40Brawo:) Oby tak dalej