Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dzień 8
16 listopada 2012
5 skalpel za mną, ćwiczenia powoli robią się coraz łatwiejsze, nadal kończe spocona, ale już bardziej panuje nad oddechem, gorzej z napinaniem mięśni brzucha, to chyba musi po prostu wejść w nawyk ;) jestem zadowolona, ze dziś sie zdopingowałam do zajęć, bo jakoś nie było kiedy itd. ale się zaparłam, dziadkowie zajeli się Małą i się udało, a każdy jeden skalpel to więcej radosci dla mnie, tym bardziej jeśli zaczne widziec efekty ćwiczeń! :)