hej,
Jak wiecie mam faceta :) kochany jest tak ze nie wiem od czego zacząć kiedy go chwale... Ale! No wlasnie "ale" moj facet ma jedna rzecz która mi strasznie przeszkadza... Jest to otyłość. I tak juz udało mu zrzucic 12kg ale uwierzcie mi to jest kropla w morzu. Niestety należę do osob ktore przez dogryzanie motywują innych... Nie działa to na mojego faceta wręcz przeciwnie. Musiałam wymyślec inny sposób. Wiec wymyśliłam ze bedziemy sie odchudzać razem :)
Postanowienie- zrzucic 10kg do lutego i akurat to jest 10tygodni...
Jak dobrze wiecie teraz zaczyna sie ciężki okres tj swieta Bożego narodzenia!
Bedzie ciezko, pewnie przegram kilka potyczek ja kontra słodycze... Ale bede walczyć bo wspieram mojego faceta! U niego to 10kg moze nie byc jakimś skokiem mimo to motywuje go bo do wakacje planuje go zmotywować do zrzucenia 30kg! A co!!! Koniec jedzenia w restauracja i zamawiania deserów oraz winka! Teraz ja gotuje!!! Przerabiam wegańskie przepisy dorzucając kurczaka, indyka bo jak wiadomo facet potrzebuje mięsa! Niestety teraz widzimy sie dopiero 26.12 :( ale to moze dobrze.
Dieta wspolna... Wspólne motywowanie...
Czy to wystarczy?
Nie!!!!
Wiec włączyliśmy wspólny program treningowy focus t25, jeszcze nie patrzyłam co to bo zaczynamy od jutra ten program. Podobno bardzo ciężki i efekty widac szybko. Cóż moge sprobowac ;) jezeli ma to go zmotywować to musze sie poświecić!
Trzymac kciuki zebym motywowała go i sama nie zboczyła ze ścieżki zdrowego trybu zycia
Pozdrawiam!!!