hej, byłam dzisiaj u trenera personalnego! Cwiczenia i dietka zostanie ułożona na poniedziałek. Zaproponował mi 1800kcal. Zrobiłam wielkie oczy... I zapytałam co tak duzo!!! Przecież wszyscy mowia "chcesz schudną? Dieta 1500kcal!!!". Moja dieta nie bedzie za bardzo opierała sie na kaloriach ale na wartościach odżywczych. We wrzesniu sama dieta z powodu wyjazdu raczej odpuszczę siłownie... Od 19.09 bede w hotelu z siłownia wiec moze cos jednak poćwiczę. Zamierzam zabrac skakankę (mała, poręczna, sporo sie spała) plus trzeba doliczyć wycieczki, chodzenie i oczywiście imprezy na ktorych bede miała 4h cardio :). Zobaczymy co z tego mojego odchudzania wyjdzie, powiem wam ze juz sie powoli załamuje. Chce utrzymać dietę jeden tydzien wychodzi a w drugim nadrabiam to co zrzuciłam. Moze trener cos pomoże. W moim przypadku dietetyk nie dał sobie rady. Zeby sie lepiej zmotywować powiedziałam sobie ze jak zobacze na wadze 59kg (nie 59.9 tylko równe 59) to kupie sobie buty na ktore juz pol roku choruje :)
Uciekam do książek, w czwartek poprawka :(
Pozdrawiam!
angelisia69
30 sierpnia 2015, 04:13to fajnie ze w miare rozsadny plan dostalas,mam nadzieje ze sobie poradzisz i niebawem butki zakupisz ;-)
patih
29 sierpnia 2015, 20:35jeśli sama nie znajdziesz w sobie motywacji to ani trener ani dietetyk za ciebie nie schudną
Piaf_91
30 sierpnia 2015, 00:09Moze nie schudną ale kontrolują ;) a tego mi najbardziej potrzeba. Chyba wyznaje zasadę ze jak zjem czekoladę i nikt nie widział to sie nie liczy