Oglaszam ze koncze z uzalaniem sie nad soba. Fakt ze kolejny miesiac nie moge biegac oraz to, ze mam jakas zmiane guzowata na nadgarstku nie daje mi prawa abym 'zatapiala; smutki w smieciowym jedzeniu oraz w piwie. Zarowno slodycze jak i piwo mi nie sluza, a szkodza tylko mojemu zdrowiu. Od 10 kwietnia nie jadlam slodyczy i musialam to spieprzyc 17 i 18 maja. Nie wystarczylo ze poleglam 17 maja. Jak to ja musialam to pociagnac dzien kolejny.. nastepne dwa dni cierpialam, w nocy bolal brzuch , snily sie koszmary, na drugi dzien kac moralny oraz dalszy ciag bolu brzucha, az do wieczora.. a wieczorem co zrobilam? wypilam piwwo!! pewnie , puste kalorie na wieczor , ja , ktora chce znowu wazyc mniej niz 53 .. ohhh!!!!!
Ale nic, te 37 dni bez slodyczy utwierdzily mnie w przekonaniu, ze potrafie walczyc. Bo niejeden raz mialam ochote na slodkie.
Mam dwa miesiace zeby wygladac atrakcyjnie i doloze wszelkich staran aby tak bylo. Nie moge biegac, ale maszerowac moge i nie po to kupilam kijki aby lezaly w szafie!!
fitnessmania
8 kwietnia 2017, 19:46Dziewczyny w odchudzaniu najważniejsza jest motywacja, ja np oglądam codziennie zdjęcia przed i po odchudzaniu, to mi daje niezłego powera, wam też to radzę, wpiszcie sobie w google - odchudzanie przed i po by Sasetka
malafrida
20 maja 2015, 17:57świetne podejście jak nie drzwiami to oknem jak nie możesz biegać chodź spaceruj będzie dobrze!
strach3
20 maja 2015, 16:43Spokojnie, dwa dni skuchy to nie tragedia. Grunt to się nie poddawać. Też chwilowo nie moge biegać, ale są jeszcze inne sporty. Więc śmiało do przodu i będzie dobrze.
MartaK1990
20 maja 2015, 09:38Nie ma co się załamywać. Świetnie Ci szło z niejedzeniem słodyczy, nie ma co tego przekreślać chwilą słabości, tylko walcz dalej ;)